Była ciepła wiosna Jak co dzień rano siedziałaś na klatce schodowej popijając Bubble Tea. Było ciepło, jak na tak wczesną porę. Twoi rodzice często pracowali poza domem. Prawie nigdy nie było ich w domu. Nie miałaś im tego za złe, wiedziałaś, że muszą jakoś zarabiać na życie. Mieszkałaś na obrzeżach Seulu. Czasami jakaś gwiazda przejeżdżała tędy i robiło się wielkie zamieszanie. Jednak zazwyczaj to bardzo spokojna dzielnica. Wszyscy, którzy tu mieszkali byli mili dla siebie nawzajem. Każdy cię tu znał.
Sączyłaś napój, gdy jakiś chłopak wbiegł do "twojej" klatki schodowej. Miał około 20 lat. Nigdy wcześniej go tu nie widziałaś, więc... Poszłaś za nim. Gdy tylko zobaczyłaś jego twarz, od razu go rozpoznałaś. To był Chanyeol z EXO. Byłaś wielką fanką tego zespołu. Nigdy nie myślałaś, że mogłabyś spotkać swojego idola. Nie wiedziałaś co zrobić. Na pewno nie chciałaś zacząć krzyczeć. Chłopak siedział oparty o ścianę oddychając ciężko. Zauważyłaś na jego dłoni zadrapania. Podeszłaś bliżej.
- N-nic ci nie jest? - -wydukałaś.
- Nie - odpowiedział chłopak. Podniósł głowę i spojrzał w twoje oczy. Uśmiechnął się. Odwzajemniłaś gest. Nagle do klatki wpadła jakaś dziewczyna. Zaczęła piszczeć i krzyczeć. Domyśliłaś się że to fanka. Nagle zbiegło się ich jeszcze więcej. Chłopak był przerażony. Nie wiedząc co zrobić, złapałaś chłopaka za rękę i pociągnęłaś w stronę swojego mieszkania. Wbiegliście do pomieszczenia i szybko zamknęłaś drzwi na klucz. Mieszkałaś na samej górze, więc teraz opadaliście z sił. Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Spojrzałaś przez wizjer i ujrzałaś kilka dziewczyn. Odsunęłaś się od drzwi. Usłyszałaś jeszcze pukania i rozmowy. Po kilku minutach nastała cisza. Odeszły. Spojrzałaś przez okno. Grupka dziewczyn stała pod budynkiem. Chłopak podszedł do ciebie, po czym wychylił się lekko aby zobaczyć co się tam dzieje.
-SUPER!... Teraz już nigdy stąd nie wyjdę. - odrzekł siadając na kanapie. To chyba nie był najlepszy pomysł aby zabierać go do domu.
- P-przepraszam... - powiedziałaś cicho.
- Nie masz za co przepraszać - powiedział z uśmiechem. - Powinienem ci jeszcze podziękować za to. Kamsahamnida. - ukłonił się lekko i uśmiechnął się promiennie.
- Jestem Park Chanyeol. Miło mi cię poznać.
- Znam cię. Jestem ____. - uśmiechnęłaś się. Chłopak momentalnie zbladł.
- N-nic ci nie jest? - zapytałaś przestraszona.
- Jesteś w zmowie z tamtymi dziewczynami prawda?! Zamknęłaś mnie tu specjalnie! Wypuść mnie! Naślę na ciebie policję!
Chłopak zaczął dziwnie się zachowywać. Nie wiedziałaś co zrobić.
- A-ale j-ja n-nie...
- Wszystkie jesteście takie samie! - brew ci drgnęła. Spojrzałaś na niego gniewnie.
- Co masz na myśli mówiąc takie same?! Gdybym była taka jak one to myślisz, że byłbyś jeszcze w jednym kawałku?! Nie ocenia się ludzi po okładce! Nawet mnie nie znasz, a już mnie oceniasz! Jeśli coś ci się nie podoba, mogę otworzyć ci drzwi i będziesz mógł stąd wyjść! - podeszłaś do drzwi z zamiarem otwarcia ich. Chłopak podbiegł szybko do ciebie i odsunął od nich.
-N-nie rób tego! Przepraszam... Nie powinienem tak mówić... Mianhae... - spuścił głowę. Odetchnęłaś głęboko. Spojrzałaś na chłopaka łagodniejszym wzrokiem. Uśmiechnęłaś się. Chłopak zrozumiał, że przyjęłaś przeprosiny. Opatrzyłaś jego drobną ranę i zrobiłaś wam mrożoną kawę, a chłopak opowiedział ci dlaczego tak zareagował. Opowiedział ci mnóstwo przypadków, w których on i reszta chłopaków została poturbowana przez sasaeng fanów. Na samą myśl jak oni się wtedy czuli, łzy zaczęły lecieć ci z oczu. Chłopak to zobaczył i szybko zaczął opowiadać zabawne historie, tylko po to by ci pocieszyć. Spędziliście dwie godziny o opowiadaniu o sobie. Fanki nadal stały pod wejściem, wydawało się nawet, że jest ich więcej. Chłopak nie wiedział co zrobić. Widziałaś strach w jego oczach.
- M-może zadzwoń do chłopaków żeby się nie martwili? - Chanyeol złapał za telefon i szybko wykręcił numer. Rozmawiał chwilę po czym się rozłączył.
- I co powiedzieli? - spytałaś zaciekawiona. Chłopak spojrzał na ciebie zawstydzony.
- Powiedzieli, że jeśli mi pozwolisz, mam zostać tu na noc, a jeśli nie to wyjść przez okno. - zaskoczyło cię to. Dlaczego nie mogli po prostu po niego przyjechać? Może nie chcieli się narażać.
- Nie mam nic przeciwko temu, żebyś został na noc. - uśmiechnęłaś się. Chłopak przytulił cię delikatnie i zaczął dziękować. Zarumieniłaś się. Chłopak to zauważył i zaśmiał się.
- Może przed spaniem obejrzymy jakiś film? - zaproponował Chanyeol. Spodobał ci się pomysł. Rozłożyłaś kanapę w salonie i wzięłaś się za robienie przekąsek. Chłopak spytał się czy masz jakieś poduchy. Powiedziałaś, żeby rozejrzał się po domu, a na pewno jakieś znajdzie. Po chwili wrócił ze stertą poduszek. Rzucił w ciebie jedną z nich, na której widniało logo EXO. Chłopak zaśmiał się. Teraz dowiedział się, że jesteś ich wielką fanką. Chanyeol zrobił w pokoju małe "legowisko", w sam raz dla dwóch osób. Przyniosłaś chłopakowi koszulkę swojego taty. Była na niego doskonała. Usiadł na wcześniej wykonanym posłaniu i poklepał miejsce obok, abyś je zajęła. Zrobiłaś tak jak sobie zażyczył. Usiadłaś obok chłopaka z ogromną miską popcornu. Skakałaś po kanałach, aż w końcu znalazłaś ciekawy film. A może jednak nie? W połowie filmu usnęłaś oparta o ramie chłopaka. On tylko uśmiechnął się na ten widok i delikatnie pogładził cię po głowie. Rano obudziłaś się z głową na klatce piersiowej chłopaka. Gwałtownie wstałaś. Spojrzałaś na niego -nie spał już- a na twoją reakcje tylko się uśmiechnął.
- Wyspałaś się?
- T-tak. - odpowiedziałaś speszona.
- Wyglądałaś tak słodko jak spałaś, że nie miałem serca cię budzić. - wyszczerzył się słodko. Uśmiechnęłaś cię lekko.
- Jestem głodny.
- Już, już. - wstałaś i ruszyłaś do kuchni. Wstawiłaś wodę i wzięłaś się za robienie czegoś do jedzenia. Chłopak wstał i zaczął ci się przyglądać. Po chwili wszystko było gotowe. Chłopak ze smakiem zjadł przygotowane przez ciebie śniadanie. Spojrzał na zegarek. Było w pół do jedenastej. Chanyeol spojrzał na ciebie ze smutkiem.
- Nie długo powinni po mnie przyjechać. - spuścił głowę. - Ale przecież jeszcze się spotkamy, prawda? - chłopak podniósł głowę i wyszczerzył się.
- Ne! Nie mogłoby być inaczej. - uśmiechnęłaś się. Jego uśmiech sprawiał, że się rozpływałaś. Chłopak ubrał się, a ty w tym czasie wyjrzałaś przez okno, by sprawdzić czy nikogo tam niema. Żadnych sasaeng nie zauważyłaś, same znane twarze. Podeszłaś do chłopaka by się z nim pożegnać.
- To kiedy znowu wpadniesz?
- Jak tylko będę miał wolny czas to przyjdę. Obiecuje.
- Mam jeszcze jedną proźbę...
- Jaką?
- Dasz mi swój autograf? - wyciągnęłaś zza pleców zeszyt i długopis. Chłopak zaśmiał się.
- Może być coś lepszego? - popatrzyłaś na niego zdziwiona. Chłopak wyszczerzył się i przybliżył się do ciebie. Ujął twoją twarz w dłonie i pocałował delikatnie twoje usta. Zamarłaś w miejscu. Czułaś jak motylki wesoło latają w twoim brzuchu. Rozkoszowałaś się tą chwilą, która trwała bardzo długo, jakby Chanyeol nie chciał się z tobą rozstawać. Odsunął się od ciebie i uśmiechnął uroczo.
- Widzimy się za niedługo. Będę tęsknił! - szepnął, po czym cmoknął cię jeszcze raz w usta i wyszedł. Ty nadal stałaś jak słup soli. Gdy ocknęłaś się, od razu podbiegłaś do okna. Chanyeol wchodził do czarnego samochodu. Spojrzał w górę, jakby wiedział, że będziesz w oknie. Znowu uśmiechnął się i pomachał ci. Odwzajemniłaś gest. Jeszcze przez chwilę patrzyłaś na oddalający się samochód. Wróciłaś do pokoju i rzuciłaś się na łóżko. Jak mała dziewczynka zaczęłaś piszczeć w poduszkę. To był najszczęśliwszy dzień w twoim życiu! I miałaś wrażenie, że będzie ich więcej...
Komentować! :3